Cztery Żywioły, grupa Pani Anny S.
Niedziela minęła nam bardzo aktywnie. Rankiem rozegraliśmy mecz ringo. Po przerwie czekała nas kolejna dawka sportu, ponieważ graliśmy w unihokeja. Po sportowym poranku czekały na nas zajęcia z tworzenia witraży. Za pomocą specjalnych farb malowaliśmy różnokolorowe wzory, które będziemy mogli wziąć do domu. Po pysznym obiedzie czekała na nas kolejna dawka aktywności. Wyruszyliśmy na wyprawę kajakami po jeziorze. Pogoda była piękna a woda ciepła. Dzień minął nam bardzo szybko, nie dziwne, skoro mieliśmy tyle atrakcji.
Cztery Żywioły, grupa Pani Patrycji K.
Dzisiaj graliśmy w 5 sekund, było dużo śmiechu, Rafał znał odpowiedzi na wszystkie pytania. Później Pani Ela pokazała nam jak robić bańki mydlane XXL. Ali wychodziły najładniejsze bańki. Przed obiadem wspinaliśmy się na skrzynki, wygrała Basia, która ułożyła aż 17! Wszyscy poradziliśmy sobie świetnie z tym zadaniem, układaliśmy po kilkanaście skrzynek. Przed kolacją zostaliśmy zapoznani z podstawami survivalu. Uczyliśmy się budować szałas w lesie. Kolejny wesoły dzień za nami.
Harry Potter, grupa Pani Katarzyny G.
Słoneczną niedzielę spędziliśmy na czytaniu Harry’ego Pottera. Następnie świetnie się bawiliśmy podczas tańców animacyjnych z innymi grupami. Potem tworzyliśmy pocztówki związane z Harrym Potterem i ośrodkiem Kulka.
Harry Potter, grupa Pani Weroniki T.
Dzień zaczęliśmy od tworzenia mioteł, które potem ozdabialiśmy kolorową bibułą. Następnie na głównym placu tańczyliśmy z innymi grupami belgijkę oraz makarenę. Po obiedzie tworzyliśmy pocztówki z wakacji, każdy z nas narysował coś co kojarzy mu się z tym miejscem. Pod koniec dnia wszyscy razem czytaliśmy fragmenty Harry’ego Pottera.
Kulka Ninja Go, grupa Pani Adrianny D.
Dzień zaczęliśmy od ścianki wspinaczkowej. Było to dla wielu z nas nowe doświadczenie. Wspinanie się sprawiło nam wiele radości i uśmiech nie znikał z naszych twarzy. Wielu z nas udało się przełamać lęk i zrealizować coś, przed czym czuliśmy strach. Następnie udaliśmy się na plażę popływać. Dzień zakończyliśmy grą terenową.
Kulka Ninja Go, grupa Pani Małgorzaty M.
Dzień był szczególny, ponieważ niektórzy mogli go spędzić razem z rodzicami. Zajęcia zaczęliśmy od wycieczki po lesie. Szukaliśmy śladów zwierząt. Mieliśmy szczęście, ziemia była wilgotna i trop był bardzo wyraźny. Następnie ćwiczyliśmy celność strzelając z procy. Za pomocą szyszek próbowaliśmy przebić balony. Atrakcją były również zajęcia taneczne, namalowanie kolorowej pocztówki i mecz w dwa ognie.
Mazurska Przygoda, grupa Pani Agaty K.
Dzień zaczęliśmy od plażowania, na którym świetnie się bawiliśmy grając w siatkówkę. Po powrocie, nie odpoczywając za wiele, zagraliśmy w baloniadę. Było bardzo zabawnie! Następnie wszyscy udaliśmy się na pyszny obiad. Po posiłku pływaliśmy kajakami, a później stworzyliśmy graffiti z logiem własnych grup. Po krótkiej przerwie udaliśmy się na bardzo ciekawe warsztaty z samoobrony. Na koniec dnia czekała nas jeszcze gra terenowa Świetliki. Było super!
Obóz Herosów, grupa Pani Agnieszki O.
Dzień spędziliśmy na świetnej zabawie. Najpierw wcielaliśmy się w bohaterów antycznych teatrów na warsztatach teatralnych, śpiewaliśmy hymn legionu. Następnie, wraz z innymi grupami tańczyliśmy, by się zintegrować. Po obiedzie doskonaliliśmy techniki pływania w jeziorze. Wieczór spędziliśmy na graniu w gry planszowe.
Obóz Herosów, grupa Pani Aleksandry B.
Dzisiaj nadszedł długo wyczekiwany Piknik Rodzinny. Spędziliśmy czas wspólnie w wychowawcą. Graliśmy w gry zespołowe, planszowe oraz karciane. Nie zabrakło wspólnego tańczenia belgijki i skrzypka. Świetnie się bawiliśmy! Później stworzyliśmy obozowy sztandar. Po obiedzie pokonywaliśmy przeszkody w parku linowym. Później sprawdziliśmy swoją celność strzelając z łuku. Wieczorem malowaliśmy graffiti.
Obóz Herosów, grupa Pani Joanny B.
Rano udaliśmy się na zajęcia z szyfrowania, podczas których mogliśmy zakodować zadania dla innej drużyny. Podzieleni na trzy różne grupy projektowaliśmy i wykonywaliśmy własne graffiti. Po obiedzie wzięliśmy udział w zajęciach z survivalu, podczas których uczyliśmy się, jak w trudnych warunkach pozyskać wodę i ogień. Wieczorem, podczas wielkiej demolki, zbudowaliśmy mury obronne, które mieliśmy za zadanie zburzyć. W między czasie braliśmy także udział w tańcach integracyjnych.
Obóz Herosów, grupa Pani Kingi P.
Dzień zaczęliśmy od udziału w warsztatach teatralnych. Każdy z nas bawił się świetnie wcielając się w różne postaci. Później tańczyliśmy i graliśmy w różne gry integracyjne. Następnie wzięliśmy udział w warsztatach doskonalenia pływackiego. Dzień zakończyliśmy wielką bitwą balonową.
Obóz Herosów, grupa Pani Małgorzaty K.
Rano wypłynęliśmy na jezioro smoczą łodzią. Następnie wykazaliśmy się kreatywnością podczas zajęć na plaży. Nie zabrakło tańców ani parku linowego. Wieczorem wzięliśmy udział w turnieju łuczniczym.
Obóz Herosów, grupa Pani Pauliny M.
Dzień zaczęliśmy od zajęć z survivalu w lesie, instruktor pokazał nam jak budować ogniska i jak filtrować wodę. Następnie tańczyliśmy wraz z innymi grupami. Po obiedzie dalej rysowaliśmy herb naszej grupy oraz tworzyliśmy skrzydła much potrzebne na konkurs. Następnie odbyły się zawody strzelania z łuków. Przed snem graliśmy w różne gry integracyjne.
Obóz Mega Paintballowy, grupa Pani Aleksandry R.
To był dzień pełen wrażeń! Zaczęliśmy od nauki strategii i taktyki w lesie. Sprawdziliśmy, czy na naszym terenie nie ma wroga i czy wsparcie może bezpiecznie przyjechać. Następnie nauczyliśmy się strzelać z łuku oraz wiatrówek. Po obiedzie strzelaliśmy na strzelnicy painballowej. Tym razem sprawdziliśmy, jak się strzela dynamicznie. Damian zrobił to bezbłędnie! Potem pograliśmy w piłkę oraz w gry planszowe. Po kolacji pograliśmy w Mafię.
Obóz Mega Paintballowy, grupa Pani Klaudii F.
Niedzielę rozpoczęliśmy od zajęć na strzelnicy paintballowej, gdzie ćwiczyliśmy swoją celność. Potem poszliśmy na park linowy, by spróbować swoich sił na tamtejszych przeszkodach. Przed obiadem graliśmy w kalambury. Tuż po posiłku, aż do kolacji, bawiliśmy się w gry integracyjne na boisku. Ostatnimi zajęciami była gra integracyjna obozów Mega Paintballowego i Quadowo-Paintballowego.
Obóz Paintballowo-Survivalowy, grupa Pana Michała A.
Dzień zaczęliśmy od przyjemnej części, czyli plażowania. Graliśmy tam w siatkówkę, gry planszowe, karty i berka. Następnie mieliśmy zajęcia ze strzelania z procy do celu. Celnością popisał się Paweł. Przed obiadem rozegraliśmy jeszcze mecz koszykówki, który był bardzo zacięty. Jednak to dziewczyny z pomocą wychowawcy wydarły zwycięstwo! Po obiedzie zajęliśmy się baloniadę, przy której mieliśmy wiele zabawy. Ostatnimi zajęciami były mecz piłki nożnej, który udało się rozstrzygnąć dopiero po karnych i wygrała drużyna Michała.
Obóz Quadowo-Paintballowy, grupa Pana Bartosza B.
Siódmy dzień Obozu Quadowo-Paintballowego już za nami. Dziś odbył się Piknik Rodzinny, niektórzy mieli okazję spotkać się z rodzinami. Z rana graliśmy razem w pif-paf. Później walczyliśmy na arenie jak prawdziwi gladiatorzy w turnieju, który wygrał Victor! Po turnieju udaliśmy się, by odpocząć na plaży. Graliśmy tam w zabawy z piłką, planszówki i nareszcie mieliśmy okazję wykąpać się w jeziorze. Po obiedzie całym obozem bawiliśmy się w gry integracyjne. Po kolacji graliśmy w wytrzymałościową mapę.
Obóz Super Militarny, grupa Pana Macieja M.
Rano, po porannej zaprawie i pysznym śniadaniu wybraliśmy się na arenę. Na miejscu wzięliśmy udział w zajęciach z granatu, na których wykorzystaliśmy swoje umiejętności ze strategii i taktyki. Na plaży graliśmy w siatkówkę z inną grupą oraz pływaliśmy w jeziorze pod okiem ulubionego ratownika. Świetnie się bawiliśmy! Po pysznym obiedzie graliśmy w baloniadę. Nie zabrakło wspólnego tworzenia obozowej flagi. Po kolacji wybraliśmy się nad jezioro, aby zbudować tratwy i opłynąć nimi pomost na czas. Nie możemy doczekać się jutra!
Obóz Super Militarny, grupa Pani Patrycji K.
Niedzielny poranek rozpoczęliśmy od wyjścia do lasu na survival, na którym nauczyliśmy się budować szałas oraz poznaliśmy taktyki przetrwania w trudnych warunkach. Następnie poszliśmy na plażę, gdzie graliśmy w różne gry pod okiem naszej wychowawczyni. Graliśmy także w baloniadę. Zaś wieczorem mogliśmy poszukać zaginionych skarbów wykrywaczem metalów.
Power Jump, grupa Pani Gabrieli K.
Rano poszliśmy na plażę, opalaliśmy się i kąpaliśmy. Następnie graliśmy w gry zespołowe takie jak dwa ognie i berek. Później skakaliśmy na eurobungee. Wszyscy świetnie się bawiliśmy! Po obiedzie zagraliśmy z inną grupą w baloniadę, czyli grę z balonami wypełnionymi wodą. Potem skakaliśmy na trampolinie i graliśmy w Mafię i pif-paf. Na koniec dnia jeszcze raz poszliśmy na eurobungee.
Projekt Kulka, grupa Pani Darii J.
Niedzielny poranek zaczęliśmy od zajęć liniowych. Zadanie polegało na wejściu na wieżę z skrzynek. Najlepiej poradzili sobie z zadaniem Matylda i Bartek, którym udało się ustawiać i wspiąć na 13 skrzynek! Później pływaliśmy po jeziorze kajakami turystycznymi. Przed obiadem odpoczywaliśmy i graliśmy w gry na plaży. Wielką atrakcją był poligon. Jeździliśmy quadami i toczyliśmy się w zorbie, czyli ogromnej dmuchane kuli. Jeździliśmy seqwayem i mieliśmy ekstremalną przejażdżkę vikingiem! Świetnie się bawiliśmy!
Projekt Kulka, grupa Pani Karoliny R.
Dziś odbył się Piknik Rodzinny. Niektórzy mieli okazję spędzić czas z rodzinami i wspierać ich w zmaganiach w różnych konkurencjach. Całą grupą sprawdziliśmy swoje zdolności plastyczne i wyobraźnię tworząc jedyne i niepowtarzalne graffiti. Zebraliśmy się także na placu głównym, by wykonać kilka układów tanecznych. Dzień był pełen zabaw! Odbyła się baloniada, nietypowa gra w siatkówkę balonami z wodą. Zagraliśmy także w dwa ognie i wyszliśmy na spacer do lasu. Czekamy z niecierpliwością na jutrzejszy dzień i nowe wyzwania.
Summer Challenge, grupa Pani Agaty B.
Dziś odbył się Piknik Rodzinny. Pierwsze nasze zajęcia odbyły się na plaży, gdzie mogliśmy się kąpać i opalać. Po powrocie poszliśmy na zajęcia INO. Polegały na nauce korzystania z kompasu, następnie ukrywaliśmy zadania dla przeciwnej drużyny. Było dużo śmiechu i dobrej zabawy. Następnie wzięliśmy udział w tańcach zorganizowanych dla wszystkich uczestników. Była to między innymi belgijka i skrzypek. Po obiedzie mieliśmy wiatrówki i każdy z nas mógł sprawdzić swoją celność. Po południu wyruszyliśmy na spacer do lasu wraz z naszą wychowawczynią.
Summer Challenge, grupa Pani Elżbiety W.
Nasza grupa pływała dziś pod okiem ratowników w jeziorze Łęsk. W ten wyjątkowy dzień niektórych z nas odwiedzili rodzice. Później mieliśmy okazję wcielić się w sumo i walczyć z najlepszymi zawodnikami: Ania i Jankiem. Tańczyliśmy belgijkę i inne ciekawe tańce. Byliśmy na poligonie, gdzie była ekstremalna jazda vikingiem i quadami. Jeździliśmy segwayami oraz weszliśmy do zorby. Wieczorem wybraliśmy się na nocną grę terenową Mafia. Wszystkie atrakcje były fantastyczne!
Summer Challenge, grupa Pani Magdaleny F.
Dzisiaj w Kulce odbył się Piknik Rodzinny, rodzice mogli nas odwiedzić. Nasze zajęcia zaczęliśmy od plażowania, a następnie nauczyliśmy się kilku nowych rodzajów tańca. Potem poszliśmy na poligon, gdzie korzystaliśmy z takich atrakcji jak viking, zorba, quady i segwaye. Dzień zakończył się grą francuską.
Summer Challenge, grupa Pani Natalii K.
Zaczęliśmy zabawę już o poranku, najpierw zorganizowaliśmy w naszej grupie baloniadę, czyli graliśmy balonami napełnionymi wodą. Później była chusta klauza, a w niej cukierek, rolnik i świnka. Zabawy nie było końca! Potem były tańce, nauczyliśmy się belgijki i skrzypka. Po obiedzie poszliśmy na zajęcia programowe, wspinaliśmy się na skrzynki. Prawie pokonaliśmy rekord ośrodka! Potem były wiatrówki i strzelanie do tarczy.
VIP, grupa Pani Dominiki P.
Rano wybraliśmy się do lasu, aby nauczyć się podstaw survivalu, a dokładnie budowania szałasów. Następnie uczyliśmy się tańców animacyjnych. Po obiedzie rozegraliśmy mecz baloniady oraz graliśmy w siatkówkę. Dzień zakończyliśmy wyprawą smoczą łodzią.
VIP, grupa Pani Pauliny M.
Dzień rozpoczęliśmy od zajęć wodnych i pojedynku piłki ręcznej w wodzie, czyli waterpolo. Następnie rozegraliśmy pojedynek w chorąży, który polegał na zdobyciu chorągwi z pola drużyny przeciwnej. Potem udaliśmy się na boisko od siatkówki, gdzie graliśmy w baloniadę. Po obiedzie czekały nas rozgrywki w piłkę koszykową. Towarzyszyła nam nasza wychowawczyni wspomagając swoimi rzutami jeden z zespołów. Jeszcze przed kolacją czekała nas gra Mafia. Dzień zakończyliśmy skokami na eurobungee.
VIP, grupa Pani Roksany M.
Po śniadaniu jeździliśmy quadami. Szkoliliśmy wcześniej zdobyte umiejętności. Potem graliśmy w waterpolo. Następnie pływaliśmy po jeziorze kajakami sit on top. Po obiedzie graliśmy w baloniadę i zbijaka. Wyszliśmy też na długą wędrówkę po lesie. Po kolacji graliśmy w piłkę i skakaliśmy na skakance.
Wakacyjna Przygoda, grupa Pana Mateusza K.
Niedziela upłynęła pod znakiem wielu interesujących zajęć. Rano pływaliśmy kajakami po malowniczym jeziorze Łęsk, a następnie plażowaliśmy. Później mieliśmy zajęcia ze wspinaczki po wieży ze skrzynek, którą sami na bieżąco budowaliśmy. Dzień zakończyliśmy nocną grą Świetliki.
Dzisiaj odbył się również Piknik Rodzinny umożliwiający rodzicom odwiedzenie kolonistów na naszym ośrodku.
Dodawanie nowych komentarzy zostało wyłączone.
A moja córka już czwarty raz w Kulce i - niezmiennie - zadowolona.
Witam.A mnie Kulka (a właściwie mojego syna) rozczarowała. Zajęć co prawda dużo ale są robione "po łepkach, jezioro pod nosem a w ciągu tych kilku dni niewiele skorzystał. Kolejny minus to monotonne jedzenie. Śniadanie: kanapki i płatki przez cały pobyt to trochę mało. Kolacje też nie lepsze. Dlaczego dzieci nie dostają owoców? ?!!! To lepsze niż jogurt,który po całym dniu w gorącym pokoju nadaje się do wyrzucenia. Poza tym w każdym budynku powinny być dystrybutory z wodą do picia. Rozumiem, że trudno wszystkich zadowolić ale organizatorzy powinni trochę zadbać o kwestię wyżywienia i nie ciąć tak kosztów.
Z pozdrowieniami mama kolonisty z Warmii i Mazur
Co do pikniku, tak sobie myślę, że młodzież od 11 roku życia wzwyż to wcale nie czeka na odwiedziny rodziców no bo i po co? Jednak dla niejednego 7,8,9 letniego kolonisty czy kolonistki to tak naprawdę jedne z pierwszych wyjazdów bez rodziców. Dlatego myślę że rodzic powinien wziąść pod uwagę ewentualną tęsknotę swojej pociechy i możliwość skrócenia czasu pobytu. Piknik w odniesieniu do tych mniejszych dzieci umożliwia tą ewentualność. Ja w przypadku swojego dziecka nie chciałam wysłać go na drugi koniec Polski, zależało mi przede wszystkim by zaszczepić w nim chęć wyjazdów kolonialnych...i udało się
Moniko, bardzo mądrze napisane o to tu chodzi, ale musi się znaleźć jakiś złośliwiec.
Osobiście nie o to tu chodziło, żeby hejtowac kulkę :) syn jest już 2 raz na obozie i nie jechał by gdyby był nie zadowolony.. Chodzi o to by zwrócić uwagę na pewne rzeczy, to oczywiste, dzieci same mówią co im brakuje i nie ma w tym nic złego, pozdrawiam
Piotr, mam się śmiać czy cię wyśmiać? Ty w ogóle rozumiesz co jest napisane ? Masz tok rozumowania 11 latka .Czyż byś to ty nie radził sobie z tym że wysłałeś dziecko dalej niż do sklepu po mleko .Zapewniam cie ,że moje dzieci dużo lepiej sobie poradzą w każdej sytuacji niż ty. Potwierdziłem tylko to co napisała przedmówczyni i wyraziłem swoje zdania , a mój 9 letni syn ogólnie jest zadowolony z pobytu . Miałeś jakiś problem z nauką , nauczycielka cię skrzywdziła częstymi klasówkami ? Ale udało się chyba skończyć przynajmniej podstawówkę ? Czytaj z uwagą i zrozumieniem- potrafisz ?
Witam a ja na "Kulkę" nic złego nie powiem. Syn korzysta z oferty poraz drugi i jest bardzo zadowolony.Po moim przyjeździe na piknik poinformował, że chciałby uczestniczyć jeszcze w kolejnym turnusie
idąc tropem Krzysztofa, rozumiem, że skoro wysłał nieopatrznie dziecko na drugi koniec Polski i zupełnie sobie z tym radzi, zakazujemy wszystkim, bez wyjątku, odwiedzin, by jego synek się nie popłakał? Spróbuję sprzedać ten pomysł we wrześniu w szkole: zakazujemy klasówek, żeby nieukom nie było przykro ;)pozdrawiam
To i ja też coś dodam. Pani Edyta może jest zwolennikiem witamin w pastylkach i nie dba o to czy i co jej dziecko zjada ale z pewnością większość rodziców dba o to aby w codziennej diecie dzieci były owoce . W sezonie są bardzo tanie jabłko czy nektarynka , arbuz. Odnośnie kąpieli w jeziorze to syn pływał jeden raz w ciągu 7 dni, przecież to jakiś paradoks być nad wodą i nie móc popływać tym bardziej że są upały . Właśnie dlatego wysyła się dziecko na kolonie / obozy żeby nauczyło się radzić z tęsknotą i emocjami i tak właśnie powinny być zorganizowane zajęcia aby wypełnić im cały dzień , żeby nie myślały o domu .A tak niedziela była kiepsko zorganizowana i część dzieci była szczęśliwa bo przyjechali rodzice a reszta była smutna i dzwoniła w tym czasie do domów . Pozdrawiam .
A moje dziecko jest bardzo zadowolone i wcale nie przeszkadza mu brak owoców (nawet do głowy mi nie przyszło żeby pytać, czy dają), na brak kąpieli w jeziorze wcale się nie skarżyło, wręcz przeciwnie, cieszy się że cały dzień coś się dzieje. A jeśli chodzi o odwiedziny rodziców, nawet nie planowaliśmy przyjazdu, mimo że w sumie jest niedaleko. Jedenastolatek powinien uczyć się radzenia z tęsknotą i emocjami. Pozdrawiam
Zgadzam się z powyższymi komentarzami i od siebie dołożę.. Uważam, że jeśli dzieci są w ośrodku nas jeziorem to kto jak mogą nie mieć możliwości wejścia do wody?! Upał a niektórzy będąc od poniedziałku 1 raz w wodzie byli w niedzielę, to jakieś nieporozumienie... I jeszcze jedno, jesli budzi się dzieci o 6 czy 6:30rano to śniadanie powinny zjeść już o 8 a nie o 9:00,a tak muszą zjadać głód słodyczami bo co mają zrobić, nie są na jakimś surviwalu, poza tym bez przesady to nadal dzieci 11 letnie
Witam. Zgadzam się z poprzednią opinią . Mieszkamy ponad 600 km od Kulki i młodszemu dziecku było przykro ,że nas nie ma . Ponad to minęło 7 dni pobytu naszych dzieci na obozie i przez ten czas nie dostały żadnego owocu do jedzenia . Czy owoce w sezonie są tak drogie , że dzieci ich nie otrzymują . Jabłka, banany, brzoskwinie czy nektarynki są obecnie bardzo tanie . Brak ciemnego pieczywa ! Ni każde dziecko wcina bułki i parówki z "Biedronki ". Co na to organizator - tniemy koszty ???? Pozdrawiam Krzysztof .
Dzień dobry,Chciałabym zasugerować organizatorom, żeby zastanowili się na przyszłość, czy jest sens organizowania Pikniku Rodzinnego. Do części dzieci rodzina nie przyjeżdża, gdyż ośrodek jest zbyt daleko. Ta część dzieci jest tego dnia przygnębiona, smutna, a czasami pojawiają się łzy, a tęsknota za bliskimi pogłębia się. Poza tym po to wysyłamy dzieci na kolonie, aby uczyły się samodzielności i radzenia w trudniejszych chwilach, jaką jest tęsknota. A wszyscy bliscy mają relację z każdego dnia na stronie ,,Kulki".Pozdrawiam Paulina.